Ksywka: Zwykłe Finn wystarczy.
Wiek: 19 lat
Narodowość: Niemiecka
Orientacja seksualna: Biseksualny
Urodziny & Znak Zodiaku: 14 czerwca || Bliźnięta
Klasa: III A
Klub: Klub Miłośników Sztuki, Szkolny Klub Sportowy
Miejsce zamieszkania: Pokój z numerkiem 257.
Charakter: Jego postać zachowuje się jak widmo i przyprawia o
dreszcze niejedną osobę, ponieważ jest kimś, o kim się nie pamięta lub
po prostu kocha się zapominać. Właściwie niektórzy nie są w stanie
stwierdzić, czy to właśnie jego spotkali na korytarzu, czy to z nim
jedli dzisiejszy lunch, czy to od niego spisywali zadanie. Finek potrafi
siedzieć przy kimś przez kilka godzin, a ta osoba nawet nie jest tego
świadoma. Istnieją jednak ludzie, którzy po pewnym czasie są w stanie
zorientować się, że sami go poprosili o towarzystwo, a i tak mogą się go
wystraszyć. W pewnym sensie sam sobie jest winien takich reakcji,
ponieważ z naszym kolegą/naszą koleżanką należy prowadzić konwersację, a
nie milczeć i czekać, aż czas szybko sobie zleci. To w nim jest dziwne.
Potrafi rozmawiać, zna wiele słów i wie o naprawdę sporej ilości
rzeczy, więc nie powinien mieć problemów z doborem tematów, z próbą
podjęcia dyskusji, a mimo to woli trwać w ciszy. Ta niezręczna, wręcz
nieprzyjemna martwota jest dla niego czymś wspaniałym i wcale mu to nie
przeszkadza. Niektórzy uznają to za przekaz niechęci do siebie i opinia o
Finnie spada jeszcze bardziej w dół, ponieważ wtedy zaczyna mówić się o
nim jak o osobie nietowarzyskiej, co jedynie po części jest prawdą.
Podzielę się z wami informacją, dlaczego Finn tak mało mówi i sam z
siebie praktycznie nigdy nie rozpocznie rozmowy. Otóż żyje w
przekonaniu, że gdyby się odezwał do kogoś, ten ktoś mógłby uznać go za
osobę, która narzuca się aż nazbyt. To przykre mieć taką fobię... Nie
przyciąga do siebie tłumów, ale jeśli ktoś jest w stanie zaakceptować
jego małomówność, będzie musiał zmierzyć się z umierającym Finnem, a
wtedy prosta droga do zostania dobrymi znajomymi! Co miałam na myśli,
pisząc „umierającym"? On umiera, a umiera, ponieważ jest wielkim leniem.
Najchętniej nie wychodziłby z pokoju, gdzie mógłby spać, jeść i grać
przez cały dzień, a tak musi się męczyć z nauką, obowiązkami, życiem.
Jego twarz wiecznie okazuje zmęczenie i obojętność, gdyż Finnek jest
osobą nieco szorstką, chłodną, gburowatą... (Dobij go Przecinku, dobij).
Nie okazuje zbytnio uczuć, przez co trudno odgadnąć, co mu po głowie
chodzi i to nie tak, że jest osobą do szpiku kości przesiąkniętą złem i
nie czuje zupełnie niczego, po prostu tylko niektóre rzeczy są w stanie
na tyle rozbudzić tego chłopaka, aby uniósł się w gniewie, radości lub
zaczął najzwyczajniej szlochać. Finn dla każdego stara się być pomocny i
sympatyczny, ale nie bójcie się, jeśli ktoś mu podpadnie... Potrafi
nieźle dopiec! Ano, wracając do jego lenistwa... Ono nie jest takie
stuprocentowe, bo właściwie wystarczy dobra motywacja, a praca wykonuje
się sama z przyjemnością i z dokładnością. Mogłoby się wydawać, że
Finney robi wszystko „na odwal się", ale te jego nieco infantylne i
niezgrabne ruchy na końcu przynoszą wspaniały efekt. Niezdarność jest
jedynie złudzeniem, aby ktoś, kto widzi, poczuł się lepiej. Wiadomo, że
jak widzimy osobę gorszą od siebie to w serduszku nam nieco lżej, że
jest ktoś gorszy od nas... Tylko to, co stanie się na końcu trochę burzy
samoocenę...
Aparycja: Od razu widać, że Finneyowi ani trochę nie zależy na
tym, aby wyróżniać się z tłumu i przykuwać do siebie uwagę. Jest
szczupłym chłopakiem o sylwetce lekko wysportowanej przy wzroście
odrobinę niższym niż to przeciętne metr osiemdziesiąt. Promienie
słoneczne raczej za nim przepadają, ponieważ nawet pomimo prób opalania,
jego cera pozostaje porcelanowa, śnieżnobiała, co nadaje jego wyglądowi
niezdrowego charakterku (nie, to nie tak, że siedzi w swoim pokoju
dwadzieścia pięć godzin na dobę i wpatruje się w święcący ekran – to
słońce go nie kocha). No cóż, zdarza się. Średniej długości, proste
włosy nastolatka są kruczoczarne i nie potrzebują wiele czasu na to, by
je ogarnąć, dlatego są takie cudowne. Wystarczy trochę ręką przyklepać,
palcami przeczesać i gotowe do akcji. Jedynie co może w nich wnerwiać to
grzywka, która momentami odmawia współpracy i zamiast ładnie układać
się na prawą stronę twarzy, postanawia drażnić oczy. Te z kolei próbują
lśnić niczym dwa szafirki.
Zauroczenie: –
Chłopak/Dziewczyna: –
Przyjaciele: Udało mu się odkopać chociaż jedną starą znajomość i
w sumie kontynuuje swą znajomość z pewnym misiowatym nastolatkiem.
Właściwie nie jest do końca przekonany do tego, czy może nazywać go
przyjacielem, ale to nic. Finnek upatrzył sobie również Nitzana, który
to oczarował go swoim przeuroczym charakterkiem, no, może nie
przeuroczym, ale coś sprawiło, że Finney polubił szatyna. Sympatię
chłopaka zaskarbiła sobie również Cynka, ten półtorametrowy potwór. Tak
jakoś przyjemnie na nią patrzeć, no i to jej cudowne... okno. A, no i
jest jeszcze pewien rudzielec, który chyba napastuje każdego, kto się
napatoczy. Niestety Finn zapomniał krzyża i wody święconej, no i nie
uodpornił się na Cześka.
Wrogowie: Całkiem możliwe, że istnieją, ale kto by się przejmował ich istnieniem?
Zainteresowania: Zarażony miłością do sztuki, uwielbiający
przejawiać swój geniusz poprzez przygotowanie różnego rodzaju potraw.
Największą radość jednak sprawia mu pieczenie ciast lub ciastek. Sztuka
kulinarna to jest to, dopiero za nią znajduje się malarstwo czy
rzeźbiarstwo. Nie licząc tego, Finney jest fanem nocnego nieba i potrafi
spędzić nawet kilka godzin na jego obserwacji lub na czytaniu o
gwiazdach w bibliotece. Dużo czasu poświęca również grom, które w
zasadzie zdały się przejąć jego życie, ale hej, jeszcze to kontroluje,
chyba.
Rodzina: Wychowywał się pod opieką dziadków, kiedy to jego
rodzice podróżowali w sprawach biznesowych. Bardzo kochał i nadal kocha
swoją babunię Edwirę, która wręcz uwielbiała rozpieszczać swojego
najmłodszego wnuczka. Przekazała mu umiejętność gry na pianinie i
zaraziła go miłością do kuchni, a raczej do tego, co w niej smacznego
można przyrządzić. Oczywiście aktywny udział w życiu Finka brał również
jego dziadek – Alfred. Mężczyzna utrzymywał porządek w całym domu i
pomimo surowego uosobienia, był naprawdę uwielbiany przez wnuków.
Wymagał dużo, ale jaka była radość, kiedy przyszło zgarnąć od niego
pochwałę! Jemu najbardziej zależało na edukacji dzieci i to on posyłał
je na dodatkowo obowiązkowe zajęcia, sam zresztą starał się jakoś
podzielić własnymi pasjami, między innymi wędkarstwem, malarstwem i
literaturą. Udało mu się, chociaż do wędkowania wszyscy byli sceptycznie
nastawieni... No oprócz Finka w domu biegała jeszcze czwórka bachorów.
Najbardziej lubianą przez naszego głównego bohatera była Alkadia –
starsza o zaledwie kilka miesięcy, córka brata jego matki. Byli
bliźniacy, Irwin i Gilbert, rozmawiali głównie ze sobą i właściwie
niewiele można o nich powiedzieć, bo gdy tylko trafiała się okazja,
zamykali się we własnym pokoju i spiskowali przeciwko ludzkości.
Nieosiągalni dla zwykłego zjadacza chleba, jakim jest Finn. No i
najstarsza, najbliższa przez więzy krwi Reurelia, była kochana i
pomagała dziadkom w ogarnianiu całego domku.
Głos: Starset
Lubi: Sztukę, astronomię, gwiazdy, gotowanie, literaturę, gry, psy, gryzonie, smak mięty, muzykę, zimę.
Nie lubi: Hałasu, zbytniego wysiłku, narzucania się lub czegoś, rozmawiać przez telefon.
Inne:
~ Wbrew pozorom nie przesiaduje zbyt długo w swoim pokoju, ponieważ
częściej można go spotkać na zewnątrz niż zastać w akademiku. Finney
jest właścicielem szpica niemieckiego, który wabi się Fafik.
Uwielbia wychodzić z nim na długie spacery i to małe monstrum wręcz
błaga o to, by mógł sobie pobiegać na świeżym powietrzu niemalże przez
cały dzień.
~ Od razu widać, że nie jest wielkim miłośnikiem sportu, a więc co on
robi w klubie sportowym? Jest dobrą wymówką na wymiganie się od czegoś, a
czasem można sobie w coś pograć. No z czasem Finnek polubił siatkówkę.
~ Został mistrzem przyrządzania naleśników i chętnie dzieli się swoimi specjałami.
~ Potrafi grać na pianinie, ale jakoś nigdy nie miał okazji, żeby się tym pochwalić.
Steruje: Kaory
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz