czwartek, 16 sierpnia 2018

Michael Walter Rosenthal

https://akademiaflirtuhome.blogspot.com/search/label/Michael%20Walter%20Rosenthal

PSEUDONIM: Zwany czasem Miśkiem i innymi misiopodobnymi ksywkami - generalnie, co komu wpadnie do głowy, ceni u ludzi kreatywność. A, no i jest specjalny zestaw, jakimi woła go przyjaciel, Czesiek - zbiór zaczynający się od mend, przez niemieckie gnidy, aż po patafiany i padalce. Do wyboru, do koloru, jak to mówią.
WIEK I DATA URODZIN: Hasa sobie szczęśliwie po tym świecie już od 19 zim - na świat postanowił przyjść właśnie w zawieję 7 stycznia (Dzień Dziwaka, jak lubi złośliwie wypominać mu młodsza siostra, Mariś), żyje więc pod znakiem Koziorożca.
PŁEĆ: Mężczyzna
ORIENTACJA SEKSUALNA: Heteroseksualny (chociaż jego współlokator zwykł twierdzić coś innego)
NARODOWOŚĆ: Niemiec, choć do stereotypowego szwaba mu daleko - nie jest gburowaty, skąpy, zimny czy też wredny - no, zazwyczaj. Ale ceni sobie punktualność, skrupulatność i piwo - nie ma zatem wątpliwości co do swojego pochodzenia.
KLASA: IIE - gdy był uczniem Green Hells w Irlandii, uczęszczał do klasy o profilu lingwistycznym, jednak skoro w Szkocji znalazł wymarzony artystyczny, wahał się dosłownie chwilę - głównie przez wzgląd na ludzi. Koniec końców, postanowił jednak pójść za swoją pasją, jaką jest malarstwo.
KLUB: Cóż, Misiek jest tym typem osoby, którą spotkać można dosłownie wszędzie - i to nie jest przesada. W jednej chwili widzisz go na stołówce, w drugiej mijacie się na korytarzu, za pięć minut w bibliotece, pokoju klubowym, kawiarni - słowem, wszędzie go pełno, ciągle lata we wszystkie strony. Nic zatem dziwnego, że jest stałym bywalcem wielu klubów szkolnych. Całym sercem należy przede wszystkim do dwóch - Miłośników Sztuki i Artystycznego, na trzecim miejscu jest natomiast SKS - siatkówka, ściślej rzecz ujmując, chociaż nie pogardzi żadnym sportem (no, może oprócz hokeja, chociaż i na niego da się namówić). Lubi spędzać też czas w Klubie Miłośników Literatury - zwłaszcza w zimowe dnie, kiedy dopada go nuda i brak weny na kolejne obrazy - zatem, siłą rzeczy, czasem przywieje go i do Klubu Pisarskiego, nawet jeśli sam dość rzadko przelewa swoje uczucia czy myśli na papier w formie słów. Generalnie, można się go spodziewać naprawdę wszędzie. Zawsze i Wszędzie.
MIEJSCE ZAMIESZKANIA: Akademik, pokój numer 2.07
Jako jeszcze świeżo zakwaterowany uczeń w Akademiku Green Heels zajmował pokój jednoosobowy numer 207, który dzielił razem ze swoją kotką - Immi. Micheal, rzecz jasna, jako podręcznikowy przykład artysty, większość wolnej przestrzeni poświęcił na sztalugi - przez swoje malarskie zapędy, podłoga, jak i ściany często obryzgane były farbą, poza tym jednak, pokój wyglądał jak typowe akademickie mieszkanie: nieco podniszczone biurko, wąskie, acz wygodne łózko jednoosobowe, całe mnóstwo pudeł, które czekały od dawien dawna na rozpakowanie, a także szafa, w której znaleźć można było wszystko oprócz porządku. Ach, wypada też wspomnieć o kocim legowisku Immi, ulokowanym pod oknem, niedaleko łóżka chłopaka - niemal identycznie wygląda też jego obecny pokój.
Pewnego dnia natomiast mieszkania chłopaka stało się dwuosobowe - konkretniej rzecz ujmując, w nocy, podczas której odbywała się impreza, w której prym wiódł Czeslav, nazywany pieszczotliwie przez Michaela "braciszkiem", w wyniku splotu nieszczęśliwych wypadków, zniszczona została ściana w pokoju sąsiada Miśka - właśnie Chesa - gdzie cała zabawa miała miejsce. Chłopcy zgodnie uznali po jakimś czasie, że jej wyburzenie wyjdzie taniej, niż naprawa, więc zamieszkali razem. Pytanie zatem, w którym pokoju mieszka Michael, bywa dla niego kłopotliwe, gdyż jest połączeniem numeru 207 i 208, zatem zazwyczaj podawał za odpowiedź "Dwieście siedem i pół!".
Natomiast po przeniesieniu do Green Hills w Szkocji, ku uciesze obu chłopaków (i Immi!) oraz wbrew obawom dotyczącym możliwego rozdzielenia, udało im się załatwić pokój o podobnym numerze do ich poprzedniego - czyli 2.07!
CHARAKTER: Michael to wariat. Ale taki bardzo pozytywny, zakręcony wariat. Wszędzie go pełno, jest duszą towarzystwa i podręcznikowym przykładem ekstrawertyka. Chętnie zawiera nowe przyjaźnie, łatwo przychodzi mu znalezienie wspólnego języka z drugą osobą, szczególnie dobrze czuje się w dużym, sprawdzonym towarzystwie. Ma tendencję do wyciągania innych z cienia, zagaduje do kogo popadnie, szczególnie do osób stojących z boku. Odznacza się wyjątkową charyzmą, ma dar do zjednywania sobie ludzi. Nowo poznanych ocenia wyłącznie po ich zachowaniu, nie uznaje polegania na opiniach i zasłyszanych plotkach. Posiada całe mnóstwo pasji, ale na przedzie stoi, rzecz jasna, sztuka, w głównej mierze - malarstwo. Często jest poplamiony farbą (i całe otoczenie też - sprzątanie nie jest jego ulubionym zajęciem, a artystyczny nieład to wszak nieodłączny element każdego szanującego się malarza, nawet tego początkującego!), szkicuje natomiast wszędzie, gdzie tylko może, choćby na ławce w czasie przerwy, z tego też powodu zawsze ma przy sobie plik kartek z bloku oraz zestaw ołówków. Typowy artysta, który chodzi z głową w chmurach, skacze z jednego pomysłu na drugi i ciągle o czymś zapomina - złudne są nadzieje, że zapamięta listę zakupów, dlatego zdecydowanie woli wszystko sobie zapisywać... nawet jeśli zdarza mu się gubić i notatki. Z całą pewnością nie brakuje mu oryginalności, nie czuje przymusu do wpasowywania się do norm ustanowionych przez społeczeństwo. Sztuka rządzi się wszak swoimi prawami, nieprawdaż?
Określany często jako bezpośredni, jeśli sprawa go nurtuje, zapyta o nią wprost i bez zbędnych ceregieli. Jest wyjątkowo otwarty na świat, lubi poznawać różne zagadnienia i rozwijać swoja zainteresowania. Nie uznaje tematów tabu, ale kiedy widzi, że rozmowa zaczyna schodzić na niebezpiecznie delikatne sprawy, zmienia przebieg rozmowy, by nie prowokować zbędnych kłótni. Wbrew pozorom, zna coś takiego jak wyczucie i wrażliwość, umie też dostrzec to, czego nie widać nie pierwszy rzut oka - znakomity z niego obserwator, który wyciąga wiele wniosków na podstawie szczątkowych informacji. Równocześnie, ma świadomość kruchości relacji - często im dalej brnie w relację, tym trudniej jest mu, o dziwo, poruszać ważne i delikatne tematy. Szczerość uznaje jednak za najważniejszą z najważniejszych podstaw - woli już zakończyć relację, niż budować ją dalej na kolejnych kłamstwach.
Przylgnęła do niego łatka bezceremonialnego wariata, który za nic ma polecenia i żyje na swój własny sposób. Sporo w tym prawdy, gdyż Michael, jak już było wspomniane, posiada oryginalny styl, charakterystyczny wyłącznie dla niego. Rzadko kiedy można go spotkać przygnębionego, wiecznie chodzi z uśmiechem od ucha do ucha, kocha zarażać wszystkich wkoło swoim optymizmem, czy to za pomocą obrazów, czy nawet zwykłą rozmową. Warto także dodać, że jako artysta, przywiązuje ogromną wagę do estetyki, kiedy już weźmie coś na poważnie zmienia się w perfekcjonistę - na co dzień ta cecha przydaje mu się szczególnie jako przewodniczącemu szkoły. Często bierze się go też jednak za dość leniwego, acz i zdolnego - jego rodzina nie jest zbyt majętna, trafił tuz Niemiec dzięki stypendium - ma zatem świadomość, że wyniki w nauce to jeden z jego priorytetów, także siłą rzeczy siada dość często do podręczników, nawet jeśli jęczy przy tym niemiłosiernie. Uchodzi za szczególnie utalentowanego w lingwistyce oraz humanistyce, przedmioty ścisłe nie sprawiają mu jednak większego problemu, może za wyjątkiem nieszczęsnej fizyki. Kocha też sport, w szczególności koszykówkę i siatkówkę. Do życia ma raczej luźne podejście, trwa sobie w zgodzie z maksymą "Carpe diem", ma przykry zwyczaj bagatelizowania niektórych problemów i obowiązków. We wcześniejszych latach uchodził za błazna klasowego, z czasem jednak nieco się uspokoił... a może lepiej powiedzieć, że zmienił sposób na okazywanie drzemiących w nim pokładów szczęścia. Często żartuje, ma poczucie humoru i zdarza mu się wymyślać coraz to nowe żarty. Otwarcie okazuje swoje uczucia, lubi się przytulać i czochrać innych ludzi po włosach. Nie uznaje czegoś takiego, jak przestrzeń osobista u przyjaciół. Nie lubi mieć wrogów, unika kłótni jak tylko może, kiedy już go coś zdenerwuje, stara się załatwić sprawę w miarę polubownie. Dopiero kiedy ktoś szczególnie mocno zalezie mu za skórę lub w sprawę zostaną wmieszane bliskie mu osoby, robi się gwałtowny i nie zastanawia się zbyt wiele nad konsekwencją swoich działań, kiedy sprawa tyczy się bliskich chłopaka, staje się subiektywny i agresywny. Równocześnie, nie zniża się do oczerniania i rzucania zza kulis kłód pod nogi takim osobom, załatwia sprawę otwarcie, brzydzi się kłamstwem.
Zawsze zakłada najbardziej optymistyczne scenariusze, gdy chodzi o sprawy jego przyjaciół - w ten sposób podnosi ludzi na duchu. Kiedy jednak przychodzi mu przewidywać następstwa jego własnych działań, patrzy z większą dawką realizmu, o ironio, szczególnie gdy ma zamiar wmieszać się w problemy bliskich mu osób. Przez jego bezpośredniość, często nie wychodzi mu pocieszenie, ale stara się jak może. Jak sam o sobie mówi, jest jednak człowiekiem czynów, więc często zamiast mówić, że komuś przywali, to przywali... a jak będzie chciał przytulić, to od razu przytuli. Jeśli coś leży mu na wątrobie, mówi to od razu, jest zdania, że wszelkie nieporozumienia najlepiej wyjaśniać od razu.
Jest też wyjątkowo ambitny i wytrwały. Co prawda, rzadko kiedy można go zastać w trakcie nauki, bowiem większość wiedzy przyswaja sobie w trakcie trwania lekcji. Ocenami przejmuje się wyłącznie ze względu na stypendium, w przyszłości chce dostać się do renomowanej Akademii Sztuk Pięknych, jednak ze względu na kiepską sytuację materialną rodziny, chce pomóc sobie właśnie dobrymi wynikami w szkole. Jak można więc wywnioskować, ambicja ujawnia się w nim dość rzadko, wyłącznie wtedy, kiedy musi bądź temat go naprawdę zainteresuje, w normalnych okolicznościach woli poświęcić się leniuchowaniu. Ma przykrą tendencję do zbyt łatwego przystosowywania się do udogodnień.
Z całą pewnością nie można określić go jako milczka. Wyjątkowo gadatliwa z niego dusza, która rzadko kiedy przestaje mówi. Nawet w sytuacjach stresujących nie zapomina języka w gębie, wręcz przeciwnie - im bardziej jest zdenerwowany, tym więcej i szybciej mówi. Ma też jednak takie dni, kiedy po prostu milczy - często wtedy zaszywa się na dłużej w labiryncie obrazów, pośród sztalug i pędzli i mało kto jest go w stanie wyrwać z tego stanu - ujawnia się w nim wtedy dusza melancholika. Dużo rozmyśla, jak sam też siebie podsumowuje - bywa spokojniejszy, niż wskazuje na to jego zachowanie. Można to też zaobserwować szczególnie, kiedy Michael przebywa przy Cześku, który akurat wpadnie na kolejny głupi pomysł - w takich chwilach często chłopak staje się tym spokojnym, głosem rozsądku, który stara się myśleć trzeźwo i logicznie - działa to zatem mniej więcej na zasadzie, że im lepiej poznaje się Miśka i im bardziej się o kogoś troszczy (zwłaszcza jeśli ta osoba ma w sobie mnóstwo niespokojnego ducha), staje się coraz bardziej zrównoważony - co nie znaczy, że relacja staje się wtedy monotonna, a Michael zaczyna przynudzać - no, może czasem, ma przykrą tendencję matkowania. W dobrze znanym gronie lepiej widać też jednej jego naturę złośnika, zachowuje się dużo luźniej - jak zatem można wywnioskować, zachowanie chłopaka w sporym stopniu zależy od poziomu relacji z daną osobą.
Jest indywidualistą, który uwielbia towarzystwo, jak było już wspomniane - tak, te dwie cechy się nie wykluczają. Swoją pracę woli załatwić sam, jeśli już pracuje w grupie, zwykle zajmuje stanowisko lidera, woli wszystko robić po swojemu. Ma smykałką do przewodzenia innym, a także do motywowania ich - ta cecha bardzo przydaje się mu jako przewodniczącemu szkoły. Nie wie, kiedy odpuścić, chce wszystko doprowadzić do końca. Oczywiście, kiedy projekt go nie zainteresuje, będzie odkładał jego zrobienie na ostatnią chwilę. Charakteryzuje się też dużą niezależnością, czuje się niekomfortowo, jeśli ktoś, jak określa to chłopak, musi "ratować go z opresji". Można opisać go także jako odważnego i pełnego życia - podejmuje nowe wyzwania i nie ustępuje, kiedy coś może okazać się zbyt trudne do wykonania. Jest zdeterminowany, gdy chce osiągnąć jakiś cel i zawsze doprowadza raz zaczęte sprawy do końca. Dotrzymuje danego słowa i nie składa pustych obietnic - nie powie, że od dzisiaj będzie się więcej uczył, dopóty nie będzie na sto procent pewien, że rzeczywiście zacznie.
W kilku słowach podsumowania: Michael to bardzo pozytywny wariat... no i tak właściwie można streścić jego egzystencję.
APARYCJA: Michael to całkiem wysoki, bo liczący sobie 184 centymetrów chłopak - w rodzinie zazwyczaj przypisywali to cudownym właściwościom świeżego mleka, które to pochłaniał w ilościach wręcz hurtowych, nawet jeśli wzrost zdecydowanej większości mężczyzn u Rosenthalów mieści się w przedziale 180-200 centymetrów (prym wiedzie wujek Hans - 2.04 metra!). Jest dość szczupłej budowy, charakteryzuje się także bladą cerą, jednak w niczym to nie przeszkadza wulkanowi energii, jaki w nim drzemie - daleko mu do anemika. Kolejny punkt - włosy. Materiał na oddzielną historię, ich naturalny kolor to jednak miodowy - coś pomiędzy blondem a rudym. Takie też ma obecnie przy zimnych temperaturach, sprawa ma się jednak zupełnie inaczej, gdy przebywa w ciepłym miejscu (czyli w sumie przez większość czasu) - wtedy bowiem przybierają kolor daleki od naturalnego jasnego - mianowicie, stają się granatowe lub czarne. Jak to się stało? Podczas jednego ze spacerów chłopaka razem z przyjacielem, Chesem (jeśli Miśkowi zdarzają się jakieś przygody czy też niezbyt szczęśliwe wypadki, Czesiek zazwyczaj bierze w tym czynny udział lub przynajmniej pałęta się w pobliżu), w skrócie rzecz ujmując, ptak zostawił po sobie pamiątkę na uroczych, wtedy jeszcze wyłącznie miodowych włosach Miśka. Po nieudolnym wytarciu tego chusteczką, udało się zgarnąć próbkę szamponu od klubu chemicznego - chwilę później, po umyciu ich, okazało się jednak, iż najlepszym pomysłem to nie było, gdyż włosy Miśka stały się... termoaktywne z powodu reakcji szamponu z puryną, której pochodną jest kwas moczowy... od tego dnia, w kontakcie z ciepłem, włosy Michaela mają taką oto właśnie, ciemną barwę, natomiast w zimnym wracają do normalnej barwy - zmiennowłosy kłania się nisko. Jego oczy są jasno brązowe - piwne, konkretniej rzecz ujmując. Ręce ma kościste, a palce dość długie - ciotka swego czasu próbowała nauczyć go gry na fortepianie, ale chłopaka nigdy specjalnie nie ciągnęło do instrumentów, więc zna tylko zupełne podstawy (aby fortepian wydawał dźwięki, trzeba naciskać na klawisze, które są czarne i białe). Jego skóra jest zawsze ciepła, przez co niektórzy zwykli porównywać go do grzejnika - jemu samemu też bardzo często jest za gorąco, chyba że chodzi o prysznic - wtedy ukropu nigdy za wiele! Jeśli natomiast chodzi o styl ubierania się, to naprawdę mało się o to troszczy - gdyby nie pedantyczna młodsza siostra, całkiem możliwe,że do nowej szkoły przyjechałby tylko z tym kompletem ubrań, który akurat miał na sobie. Zazwyczaj jednak można go zastać w jakimś luźnym stroju, który może pobrudzić farbami. Ale i całkiem lubi koszulki z zabawnymi napisami, więc w takich też często można go zastać. Aha, no i na co dzień udaje, że nie zna słowa takiego jak "garnitur" - wprost nie cierpi uroczystości, kiedy musi się w nim męczyć.
GŁOS: Kuroko no Basket opening 1
ZAUROCZENIE: Aj, brak. Michael raczej nie interesował się jeszcze aż tak bardzo jedną, jedyną dziewczyną przez dłuższy czas, chociaż przewinęło mu się już kilka krótkich zauroczeń. Mimo wszystko, zdecydowaną większość osób traktuje na linii kumpel-kumpel i musi upłynąć trochę czasu, nim poczuje, że to coś więcej.
DZIEWCZYNA: Również brak - chyba że zostanie wydane pozwolenie na małżeństwo z obrazami!
PRZYJACIELE: Misiek jest osóbką wyjątkowo przyjacielską - kocha nawiązywać nowe relacje i poznawać kolejnych ludzi, dlatego też często zagaduje do wielu mijanych czy to na korytarzy, czy na ulicy. Słowem, to jedna wielka chodząca przylepa - ma świetną pamięć do twarzy, imion i rozmów - więc godząc się choćby na krótką rozmowę z nim, należy być przygotowanym, że na długo nie da wam spokoju...
Co prawda, w Green Hills nie zdążył jeszcze zawrzeć żadnej mocniejszej, stałej relacji, czego nie można jednak powiedzieć o poprzedniej szkole w Irlandii, Green Heels - tam już na samym początku, podczas wycieczki klasowej, trafił do grupy ósmej, zwanej "Harem", gdzie miał okazję spotkać się z dość pokaźną liczbą osób. Niestety, większość z nich zrezygnowała w międzyczasie z Akademii. Do bliskich mu osób można zaliczyć również Anastazję i Niki, która to przenocowała chłopaka u siebie po sławetnej imprezie, kiedy to połączone zostały pokoje numer 207 i 208, dając początek najpiękniejszemu brolove na świecie... zatem, jak to aktualnie wygląda?

  • Czeslav Nesladek - bro, po prostu bro. Misiek traktuje Cześka jak młodszego brata - co znaczy, że oprócz dokuczania mu przy każdej nadarzającej się okazji, dba o chłopaka w każdy możliwy sposób nawet jeśli często wywołuje to irytację u rudzielca. Rozdzielenie w klasach było trudne do przełknięcia dla Michaela, obaj mają nadal dobry kontakt - są wszak współlokatorami, czyż nie? Nawet jeśli ciągle wyzywają się nawzajem i momentami nieziemsko irytują, dogadują się świetnie, a jeden za drugim mógłby wskoczyć w ogień
  • Nora Paresky - czyli nieco tajemnicza dziewczyna, która to zaintrygowała Miśka. Choć nie zna jej zbyt dobrze, darzy ją sporą sympatią i często zwie "najlepszą sekretarką pod słońcem". No i ciągle zastanawia go, co też się w końcu wyprawia pomiędzy Norą a Cześkiem...

WROGOWIE: Brak, Misiek nie lubi kłótni - no, chyba że jakieś drobne przepychanki słowne z przyjaciółmi, poza tym jednak szerokim łukiem omija wszelkie awantury - ot, ceni sobie dobre relacje ze wszystkimi. Z nikim zatem nie ma jakiegoś większego zatargu w Green Hills - i oby tak pozostało.
ZAINTERESOWANIA: Misiek jest tym typem osoby, która nudzie mówi głośne i stanowcze NIE - a skutecznie unika tej jędzy dzięki całemu szeregowi pasji, pochłaniających ogromną część czasu chłopaka.

  • Na pierwszym miejscu należy wspomnieć o malarstwie - impresjonizm, ściślej rzecz ujmując, dla wielu wybór takiego stylu przez żywiołowego Michaela jest dość dużym zaskoczeniem, ten pokochał go jednak dzięki dziadziowi, który to wprowadził go w eteryczny świat sztuki. Chłopak jest w stanie spędzić całe godziny, dnie pomiędzy sztalugami, płótnami, paletami i farbami - wtedy właśnie wycisza się i "resetuje", zwłaszcza po męczącym dniu - malowanie to jego drugi świat. Dlatego zgłębia też samą historię sztuki, szczególnie starożytnej - jak to często mawia, sztuka to coś na kształt namiastki wieczności, jej ulotnej części, dlatego czas nie jest w niej aż tak ważny, bo chodzi o same emocje, myśli - a te się nie starzeją,co najwyżej zmieniają, powtarzają, zataczają kręgi...
  • Co całkiem istotne - w sztuce nie ogranicza się wyłącznie do malowania czy zaczytywania się w księgach o historii sztuki. W wolnych chwilach lubi się też zajmować chociażby origami - to już robi dużo bardziej hobbystycznie - zazwyczaj wtedy, gdy nudzi się na lekcji, a w zeszycie ma akurat wolne kartki lub zostaje mu trochę w bloku. Swoje dzieła często lubi trochę poprawić za pomocą kredek, markerów czy nawet farb.
  • Literatura - kolejny punkt. Co prawda, nie czyta obecnie tyle, co w gimnazjum, nadal często zagląda do coraz do nowych książek, jest też stałym bywalcem w bibliotece. Szczególnie upodobał sobie fantastykę, thrillery i kryminały, nie pogardzi jednak żadnym gatunkiem. Czasem nawet sam czas sobie napisze, chociaż są to głównie krótkie opowiastki.
  • Sport - następna wielka miłość Miśka. Na hali z piłkami, mając przed sobą siatkę lub kosz, mógłby spędzić i cały dzień, zwłaszcza gdy zbierze się akurat odpowiednia ekipa do gry. Szczególnie upodobał sobie sporty drużynowe, gdzie zazwyczaj idzie bardziej w defensywę. Nie pogardzi też jednak biegami, pływaniem czy też po prostu jakąś dobrą rywalizacją - słowem, można go zgarnąć praktycznie do wszystkiego - i to nie tylko w sporcie.
  • Języki obce - lubi ich się uczyć choćby i tak o, dla samego siebie. W wolnej chwili lubi przeglądać jakieś słowniczki w telefonie chociażby czy notatki - dlatego jedną z jego alternatyw zawodowych jest zostanie tłumaczem. Przepada też wprost za poznawaniem kultur innych państw - przez jakiś czas miał istnego świra na punkcie Japonii, teraz skupia się bardziej na Rosji i Włochach, zna jednak tylko podstawy tych języków, najlepiej z nich rozumie rosyjski.
  • Gry - gry zawsze i wszędzie, maści wszelakiej. Od tych planszowych, przez komputerowe, po typowo "podwórkowe" - w rodzinnych okolicach miał nawet grupę przyjaciół, z którymi regularnie spotykał się na sesje RPG itp. - słowem, kolejne rzeczy, którym może poświęcać całe dnie. Przepada wprost za porządnymi grami kooperacyjnymi (np. Horror w Arkham), ale i, jak było wspomniane, uwielbia też rywalizację - zatem maratonom gier mówi zdecydowane TAK! W dzieciństwie mnóstwo czasu poświęcał też na gry takie jak chowany czy też berek - obecnie, siłą rzeczy, dużo mniej, acz wciąż sprawiają mu dużo frajdy, jeśli uda mu się namówić ludzi.
  • Gotowanie - czyli pasja, którą chłopak chwali się raczej rzadko, uważa bowiem, że jego umiejętności nie są na szczególnie wysokim poziomie. Z domu przywiózł jednak opie sporej części maminych przepisów i od czasu do czasu lubi sam coś przyrządzić. Szczególnie dobrze wychodzą mu naleśniki i ciasta - zwłaszcza szarlotka. A, no i kanapki.

RODZINA: Misiek to osoba niesamowicie mocno związana ze swoją rodziną - skoczyłby za nimi w ogień, z dużą częścią utrzymuje też stały kontakt, czy to listowny, czy to przez internet.

  • matka: Adele Rosenthal - kobieta o wielkim sercu, która samym swoim istnieniem sprawia, że świat staje się lepszy. Dla każdego zawsze znajdzie dobre słowo czy też jakiś smakołyk. Perfekcyjna pani domu - zdecydowaną większość czasu spędza na sprzątaniu, pichceniu, pracy i znowu na sprzątaniu. Pracowała jako nauczycielka biologii w małej, wiejskiej szkole podstawowej, jednak po zajściu w drugą ciążę postanowiła porzucić pracę i zająć się domem.
  • ojciec: Mark Rosenthal - zginął w wypadku samochodowym niecałe cztery lata temu. Zapamiętany przez Miśka jako serdeczny, choć przy tym nieco chaotyczny i gwałtowny - co nie zmienia faktu, że chłopak był z nim mocno związany, a jego śmierć jest dla niego swoistym tematem tabu.
  • młodsza siostra: Marianne Rosenthal - zwana pieszczotliwie Mariś, to uroczy siedmioletni szkrab, który okręcił sobie Michaela dookoła palca. Młoda wygląda zupełnie jak aniołek - pucołowata twarzyczka okolona blond loczkami, rumiane policzki... i jak tu jej nie kochać? W środku tej małej śliczności czai się jednak istne licho - uwaga, to sarkastyczna perfekcjonistka, nawet jeśli tylko siedmioletnia! Nie da się też ukryć, że chodzi twardo po ziemi i często zdaje się, że to ona opiekuje się bratem, nie na odwrót - razem z mamą pilnuje uważnie, czy znowu czegoś aby nie zapomniał... i ogółem jest najbardziej kochaną istotką na tym świecie, nawet jeśli to mała bestyjka!
  • dziadzio: Michael Rosenthal - po nim to właśnie Misiek otrzymał imię. Chłopak jest niesamowicie związany z dziadziem - to właśnie on wprowadził go w świat sztuki i zachęcić do zagłębiania się w impresjonizm. Pomysłem dziadzia było również danie chłopakowi na drugie imię Walter - od Waltera Leistikowa, niemieckiego malarza impresjonistycznego.
  •  babcia: Helga Rosenthal - inteligenta, żywotna kobieta, rodowita Polka, która nie znała pojęcia takiego jak "nuda". Wzorowa gospodyni domowa, która gromadziła wokół siebie całą rodzinę przy byle sposobności. Jej specjalnością był rosół oraz schabowe, które do tej pory są właściwie ulubionymi potrawami Miśka. Swojego męża poznała na wojnie, ochronił ją przed innymi Niemcami, a po zakończeniu walk odszukał i zawiózł do swojej ojczyzny. Zmarła niecałe dwa lata temu po dłuższym okresie chorowania na serce.
  • wujek: Hans Rosenthal - człowiek, który właściwie całe życie przepracował na roli. Typowy, wiejski kawaler, który lubi zajrzeć do kieliszka, szczególnie w święta. W gruncie rzeczy, to jednak wyjątkowo miły, pracowity człowiek, który zajął się Michaelem i jego siostrą po śmierci swojego brata.
  • babcia: Christina Schneider - jedna z nielicznych osób z rodziny od strony matki Michaela, z jakimi chłopak ma kontakt - dziadek umarł, zanim ten się urodził, a reszta jest porozjeżdżała się dosłownie po całym świecie - Chiny, Rosja, Kanada, Meksyk, do wyboru, do koloru. Babka mieszka razem ze swoją niezamężną córką, Lisą, zaledwie kilkanaście minut drogi od Rosenthalów, więc, rzecz jasna, mają ze sobą stały kontakt. To kobieta, która zawsze sztywno trzyma się zasad i ma przykry zwyczaj narzekania na "dzisiejszą niewychowaną młodzież" - jeśli by jednak nie zwracać uwagi na takie często czcze gadanie starowinki, jest sympatyczną osobą, która zawsze chętnie gości u siebie wnuczęta.
  • ciocia: Lisa Schneider - niezamężna, dobijająca sześćdziesiątki kobieta, najstarsza z rodzeństwa matki Michaela i jedyna, z którą ma właściwie kontakt - chłopak ma co najwyżej mgliste wspomnienia z odwiedzin wujka, który na stałe osiedlił się gdzieś w Kanadzie. Bywa nieco marudna, zajmuje się chorą matką i zajmuje krzesło dyrektora w banku.

LUBI:

  • Tak właściwie to zdecydowaną większość rzeczy na świecie Michael lubi - ot, takie życie niepoprawnego optymisty, który lubi zachwycać się wszystkim, co napotka. uwielbia zatem wszystkie pory roku (chociaż wiosnę szczególnie), kwiatki, zwierzaki, ściany, kamienie - zwraca uwagę dosłownie na wszystko. Czy jest jednak coś, co zajmuje szczególne miejsce w jego sercu? A i owszem - ludzie, lubi ludzi, nawet jeśli to bardzo ogólne stwierdzenie, świetnie oddaje samego Miśka. Wiadomo, kocha rodzinę i przyjaciół, darzy jednak sympatią ogół ludzi - uważa, że każdy ma w sobie coś wyjątkowego i niepowtarzalnego. Przepada też wprost za długimi dyskusjami - jego serce można podbić właśnie rozmową, zwykłą rozmową, wymianą opinii. Lubi nawet tych, z którymi ma jakieś zatargi - prędko zapomina o urazach.
  • Malarstwo - wielka miłość Michaela. Kocha sztukę, kocha obrazy, kocha wszystko, co ma jakikolwiek związek z czymkolwiek artystycznym. To właśnie pierwsza z jego pasji i coś na kształt sensu życia - przez obrazy stara się wyrazić samego siebie.
  • Przyroda - związana ze sztuką, rzecz jasna, choć chłopak lubi ją i tak o, niekoniecznie jako wdzięczny obiekt do malowania. Przepada wprost za długimi wyprawami i kocha coroczne wypady nad jeziora razem z grupą przyjaciół z Niemiec. Jego skrytym marzeniem jest też podróż dookoła świata i namalowanie jak największej ilości miejsc w trasie.
  • Koty - co prawda, Michael uwielbia wszystkie zwierzęta, ale koty zajmują szczególną pozycję. Lubi ich niezależność i tajemniczość - ba, sam opiekuje się nawet jednym z przedstawicieli tego wdzięcznego gatunku.
  • Słodycze - punkt obowiązkowy. Czy to domowe, czy kupne, zje wszystkie. Generalnie bardzo lubi jeść, nawet jeśli niespecjalnie to po nim widać - kebab, ciasto, pizza? Oczywiście! Jedzenia nie odmawia nigdy, tym bardziej, jeśli łączy się to z okazją do wyjścia z kumplami!

NIE LUBI: Cóż, jak było wspomniane, mało jest na dobrą sprawę rzeczy, za którymi Michael zdecydowanie nie przepada - a jeśli nawet, to często awersje na tyle nieistotne, że na spokojnie może ich unikać i nikomu krzywda się nie dzieje - przykładowo, niezbyt lubi lody pistacjowe. Jako dzieciak śmiertelnie bał się też gryzoni - dziś jednak jest raczej ostrożny w stosunku do nich i musi się po prostu jakiś czas przyzwyczajać, by czuć się swobodnie w ich towarzystwie. No i fizyka - irytuje go często, szczególnie gdy nie rozumie danego zagadnienia.
Istnieją też jednak rzeczy, na które Misiek ma alergię albo i potrafią wprawić go w istną furię. Do takich można z całą pewnością zaliczyć brak szczerości i dwulicowość - nie, nie i jeszcze raz NIE. Docenia nawet brutalną prawdę - ale nie znosi wprost kłamstwa. A, no i ludzi, którzy nie szanują zwierząt - innych osób zresztą też.
INNE:

  • Przyjechał tu z pewnym wcieleniem złośliwości i piękna. Z racji jej dumnej natury, nosi imię po królowej niemieckiej, Imaginie von Isenburg-Limburg. W skrócie woła jednak na nią Immi lub Księżna. Kocica stroszy się, kiedy jednak nie traktuje jej z szacunkiem należytym członkini królewskiego rodu. Jest częstym tematem prac malarskich Michaela. Biała Dama umie pozować kilka godzin nieruchomo, jednak cały czas wnikliwe obserwuje malarza. Jeśli uzna, iż nie jest wystarczająco skupiony, zajmuje jego poduszkę i okupuje ją przez kilka następnych godzin. Ona i Marianne to kochane istoty, które całkowicie okręciły sobie chłopaka dookoła palca
  • Po przeniesieniu ze zlikwidowanego oddziału szkoły w Irlandii do Green Hills w Szkocji został wybrany na przewodniczącego szkoły - do tej pory pojęcia nie ma, jakim cudem. Stara się jednak w miarę możliwości wywiązywać ze swoich obowiązków i można go co chwilę spotkać z kolejną porcją papierów.
  • Jest wprost uzależniony od czekolady - i to pod wszelkimi jej postaciami
  • Maluje głównie impresjonistyczne obrazy
  • Jego wzorem jest Claude Monet
  • Urodzony idealista i optymista, wyraża to szczególnie poprzez swoje obrazy
  • Uczy się wszystkiego na ostatnią chwilę,chociaż stara się pracować nad swoim lenistwem
  • Kocha czytać książki science fiction oraz horrory, lubi też dobre kryminały
  • Jest katolikiem
  • Nie przepada za mówieniem o tym, ale lubi szyć. Gotować zresztą też. Ale cii, nikomu ani słowa!
  • Uwielbia zarówno renesans, jak i barok, a rokoko to jego miłość
  • Ma beznadziejną orientację w terenie i szybko się gubi
  • Kocha recytować i występować na scenie, w samotności często deklamuje różne teksty
  • Jest słuchowcem i kinestetykiem
  • JEST MENDĄ, GNIDĄ I ZŁODZIEJEM i WALterem~! (Czeslav '17 ~Nadal taki jest! '18)
  • Drugie imię wybierał mu dziadek. Otrzymał je po malarzu impresjoniście, Walterze Leistikow

INNE ZDJĘCIA: Inne zdjęcia: Michael ma jasne, niemal rudawe włosy, o tym wiedzą wszyscy, którzy znają chłopaka.... no, przynajmniej tak było do niedawna. Podczas jednego ze spacerów chłopaka razem z przyjacielem, Chesem, w skrócie ujmując, ptak zostawił po sobie pamiątkę na włosach Miśka. Po nieudolnym wytarciu tego chusteczką, udało się zgarnąć próbkę szamponu od klubu chemicznego - po chwili okazało się jednak, iż najlepszym pomysłem to nie było, gdyż włosy Miśka stały się... termoaktywne z powodu reakcji szamponu z puryną, której pochodną jest kwas moczowy... od tego dnia, w kontakcie z ciepłem, włosy Michaela mają taką oto właśnie, ciemną barwę, natomiast w zimnym wracają do normalnej barwy.
Powiedzmy, że idzie się przyzwyczaić do bycia tęczą.



















Immi:















STERUJE: Howrse - Ayame | mail - shirley.fenette59@gmail.com
NAZWA NA CHACIE: Michael (Chat) / Misiek MENDA (Discord)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt